
prosty przepis na pyszną pizzę ze zwykłego piekarnika
Oczywiście nic nie może się równać prawdziwej włoskiej pizzy z pieca opalanego drewnem, ale – bądźmy szczerzy – jaki odsetek prawdziwych włoskich pizz nadaje się dla roślinożerców? A pizzę kocha prawie każdy, nawet dzieci, dlatego jest to świetny temat do wspólnego gotowania. Zachęcam nie tylko do zrobienia własnego ciasta (przepis zawdzięczam mojemu bratu), ale też sosu. Sos pomidorowy uda się nawet z pomidorów z puszki, ale prawdziwy game changer to ten ze zredukowanych świeżych pomidorów, dojrzałych tak bardzo, że zaraz będzie dla nich za późno. I chociaż ta pizza nie jest „włoska”, to wierzcie mi – jest boska!
Na ciasto potrzebujemy (na 3 spody):
- 350 ml ciepłej wody
- łyżeczkę cukru lub syropu z agawy
- pół kostki świeżych drożdży
- 600 g przesianej mąki na pizzę (warto kupić właśnie taką)
- łyżeczka soli
- 3 łyżki oliwy + odrobina do posmarowania spodów
Na sos:
- 1 kg bardzo dojrzałych pomidorów
- 1 niedużą cebulkę
- 2-3 ząbki czosnku
- łyżeczkę słodkiej papryki
- łyżkę stołową ulubionych ziół; prowansalskich, bazylii lub estragonu
- sól, pieprz i chili do smaku
- 2 łyżki oliwy do smażenia
Oprócz tego dodatki, na jakie macie ochotę, oprócz standardów świetne są wszelkie świeże grzyby, szpinak, orzechy włoskie. Ogranicza Was tylko wyobraźnia. Jeśli komuś tęskno do mięsnych smaków, to uprzedzam, że wegańskie „wędliny” zwykle słabo się sprawdzają, lepiej wypadają cienkie kabanosy, bo stają się przyjemnie chrupkie. A teraz – do dzieła! Robimy to tak:
- Zaczynamy od sosu: ząbki czosnku zgniatamy płaską stroną noża i siekamy zgrzebnie razem z cebulą, wrzucamy na rozgrzaną w garnku oliwę. Pomidory kroimy na kilka części i stopniowo dodajemy do garnka. Gdy puszczą sok, zmniejszamy ogień i zabieramy się za ciasto.
- Drożdże kruszymy do dużej miski, zasypujemy cukrem i po chwili dolewamy wodę. Odstawiamy na kilka minut. Kiedy na wierzchu utworzy się kożuszek, dodajemy pozostałe składniki i dokładnie wyrabiamy ciasto (kto ma mikser, niech korzysta, ja robię to ręcznie) aż stanie się gładkie, jednolite i przestanie się kleić do miski. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W tym czasie kroimy nasze dodatki, bo później trzeba będzie już działać szybko i sprawnie jak komandos Gromu na misji.
- Dokańczamy sos. Duża część płynu powinna odparować, aby sos był esencjonalny. Dopiero wtedy przyprawiamy, pomijając zioła. Kiedy jesteśmy zadowoleni ze smaku, zdejmujemy sos z palnika i dokładnie blendujemy. Chętni mogą jeszcze przetrzeć przez sito dla uzyskania idealnej gładkości. Na koniec dodajemy zioła.
- Piekarnik nagrzewamy do 250 C bez termoobiegu. Wyrośnięte ciasto dzielimy na części. Z tej ilości mąki wyjdą trzy grube spody o średnicy ok 30 cm. Jeśli chcemy mieć grube ciasto, rozciągamy je na blaszkach oprószonych mąką i odstawiamy jeszcze na kilka minut, żeby ponownie spuchło. Jeśli lubimy cienkie, rozwałkowujemy naprawdę cieniutko i od razu działamy dalej.
- Przed włożeniem do piekarnika należy przesmarować spody oliwą. Opiekamy je do lekkiego ścięcia, 3-5 minut. Wyciągamy, szybko smarujemy sosem i układamy dodatki. Wkładamy z powrotem do pieca na kolejne 5-10 minut, powinny być przynajmniej ciemnozłote, a jeśli wolicie bardziej chrupiące – nawet ciemniejsze. Ta pizza równie dobrze smakuje następnego dnia, świetnie sprawdza się więc także jako posiłek do pracy 🙂